Plemiona subarktyki

9 lipca 2010

32Inuici, to plemię, które żyło w mroźnej Arktyce. Nawet tam, gdzie mogłoby się wydawać, że nie ma możliwości normalnego życia dla człowieka, ludzie mieszkają. Mowa tutaj o terenach od Grenlandii po Syberie, czyli o północnych częściach globu, gdzie temperatura w zimie dochodzi do minus pięćdziesięciu stopni, a woda w przybrzeżnym pasie Oceanu Arktycznego zamarza na grubość dwóch metrów. Ziemie te zaludnili Inuici, częściej nazywani Eskimosami. Potrafili oni przetrwać w tak ekstremalnych warunkach dzięki stworzeniu najcieplejszej na świecie odzieży i domom budowanym z kostek lodowych. Odzież wykonywali ze skór zwierzęcych, które przylegały do ciała, ale nie przepuszczały powietrza. Dół takiego stroju był luźny, co umożliwiało chłodzenie ciała, a podczas płynięcia kajakiem Inuita przywiązywał dół stroju do krawędzi włazu, aby zabezpieczyć się przed dostaniem się wody. Podstawowym pokarmem Eskimosów było mięso z upolowanych zwierząt. Polowali na morsy, foki, wieloryby i karibu. Zimą polowali na morsy, których mięso przeznaczali dla psów, a skóra była im potrzebna do wykonywania łodzi nazywanych umiakami. Wędrowne plemiona żywiące się ty, co dała natura. Pod pojęciem Wielkiego Zagłębia kryją się najgorsze pod względem klimatycznym i geograficznym obszary Stanów Zjednoczonych. Są to ziemie obejmujące Nevadę, Utah, Oregon, Wyoming, Idaho i Kolorado. Pod względem klimatycznym cechują te tereny gorące, bezdeszczowe lata, srogie zimy, a kiedy pojawia się deszcz to jest to gwałtowna i niebezpieczne nawałnica. Spieczona pustynna ziemia daje niewiele plonów. Ziemie te, obejmujące aż milion kilometrów kwadratowych zamieszkiwało dziewięć plemion. Nie mogli oni liczyć na plony ziemi, dlatego żywili się tym, co dała im natura. Łapali jaszczurki, polowali na zwierzęta, zbierali robaki i nasiona. Nie mieli domów, ponieważ ciągle wędrowali zatrzymując się tylko na dłużej w celu zebrania orzechów i nałapania królików. Momentem przełomowym dla ich życia był rok tysiąc osiemset pięćdziesiąty dziewiąty, kiedy na terenach ich wędrówek odkryte zostało złoto. Latem, spieczoną słońcem pustynną ziemię ludy Wielkiego Zagłębia przemierzały boso, zimą wkładały sandały wykonane z plecionego włókna jukowego. Małe dzieci noszone były na plecach w specjalnych kolebkach, w których były zasznurowane i znajdowały się cały czas w pozycji pionowej. Ludy, specjalizujące się w wyrobie łuków i wspaniałych toreb.Pod geograficznym określeniem Wielkiej Równiny na terenie Ameryki Północnej kryje się obszar zamknięty z jednej strony prze Góry Kaskadowe, na zachodzie, z drugiej Góry Skaliste, na wschodzie, oraz rzekę Oregon aż po tereny zachodniego Wyoming i Idaho. Obszar ten był zamieszkiwany przez dwadzieścia pięć plemion. Były to ludy mieszkające latem w namiotach, a zimę w półziemiankach przykrywanych ziemią w celu utrzymania ciepła. Dostęp do zasobnych w ryby rzek spowodował, że podstawowym ich pokarmem były łososie. Konie na Wielką Równinę dotarły stosunkowo późno, bo dopiero w osiemnastym wieku, miały jednak potężny wpływ na życie tych plemion. Bardzo szybko udało się tym ludom opanować sztukę hodowli koni, dzięki szybkości i zwinności tego zwierzęcia mogli rozszerzyć zasięg swoich wypraw. Korzystając ze sprzyjającego podróżom lata wyprawiali się nawet do Kalifornii, gdzie dokonywali handlu wymiennego. Do przywożenia towaru stosowali specjalne torby przyczepiane do siodeł. Torba nazywana parflecze była na tyle pojemna, aby włożyć do niej nie tylko pożywienie na drogę, ale również odzież. Składała się ona z pasa skóry, który załamywał się w dwóch trzecich długości.

© Środowisko i ludność