Wpisy oznaczone tagiem ‘śmierć’

Śmierć symulowana

9 sierpnia 2010

6Scenariusz taki, jaki przebiegał podczas „Romeo i Julia”, kiedy to ukochana upozorowała własną śmierć pijąc specjalny środek, jest w sumie całkiem możliwy. Znane z voodoo zjawisko zombie, kiedy to ludzie rzekomo powstają z martwych, jest wynikiem niczego innego, jak podania ofierze trucizny zawierającą terodotoksynę, czyli wyciąg z ryb rozdymek. Ta niezwykle silnie oddziałująca neurotoksyna, jest tysiąc razy silniejsza od cyjanku, więc możliwe że gdyby zaaplikować ją w odpowiedniej dawce, w odpowiednich miejscach ludzkiego organizmu, można by spowolnić bicie serca i oddychanie do tego stopnia, że można je wykryć jedynie skomplikowanymi przyrządani. Wtedy lekarze nie dysponujący odpowiednią aparaturą zwykle uznają taką osobę za zmarłą. Jednak osoba jest wtedy całkowicie świadoma tego, co się z nią dzieje. Jednak jak wiadomo, cyjanek jest niezwykle skuteczny jako trutka, a ten środek jest o wiele potężniejszy od niego, więc bardzo łatwo go przedawkować, a prowadzone nad tym badania są niezwykle niebezpieczne i ryzykowne. Nie ma też zbyt wielu chętnych w ludziach, którzy poddaliby się takim badaniom. I w sumie nie jest to dziwne. Ten temat jest smakowitym kąskiem dla wszystkich pisarzy książek i sciene-fiction, których tematyka opiera się o wojnę, którą zapoczątkował wprowadzony wirus komputerowy w rządowe serwery. Jednak przyjęło się przeświadczenie, że raczej niemożliwe jest, by komputerowy program, jakikolwiek z możliwych, mógł spowodować działania militarne – a na pewno nie takie, które określić należy mianem Trzeciej Wojny Światowej. Nie mają szanse rozpocząć wojny, ponieważ by tego dokonać musiałyby nie tylko zarazić komputerowy system wojskowy, ale musiałby także go kontrolować i przekonać użytkowników, iż mają do czynienia z atakiem nieprzyjaciela. Systemy uruchamiające odpalenie pocisków zawsze są kontrolowane przez ludzi. Ludzie do tej pory nie ufają komputerom na tyle, by oddać im ciężar naciśnięcia tak zwanego „czerwonego guzika”. Jednak podczas kolejnej wojny, wirusy mogłbyby być bardzo skuteczną bronią. One decydują o łączności wojsk oraz ich uzbrojeniu, tak więc, gdyby wprowadzić wirusa, który pozbawi podstawy komunikacyjnej całe wojsko, to tak, jakby miało ono działać po omacku. A wtedy prawdopodobnie by przegrało. Właśnie dlatego hakerskie ataki na rządowe komputery są tak poważną sprawą. Obecnie w większości przypadków zgonów w samej Wielkiej Brytanii następuje z powodu chorób niezakaźnych, ale w minionych wiekach, kiedy medycyna nie była tak rozwinięta, ludzie umierali głównie przez choroby zakaźne. Głównymi chorobami, które wtedy zabijały, była grypa, dżuma, cholera, gruźlica, tyfus oraz ospa i wąglik. Organizmy, które powodują te choroby nie przeżywają na zewnątrz bez swojego gospadrza, jak odkryli całkiem niedawno naukowcy z brytyjskiego centrum nauki. Co do wąglika i ospy nie do końca wiedzą, jakie ryzyko stanowią na zewnątrz. Wąglik na przykład może przetrwać przez długi czas w warunkach małej wilgotności, natomiast wirus ospy, jak wykazały dokładne badania, utrzymał się przez całe trzynaście lat w przechowywanych strupach. To dość długo, prawda?Public Health Laboratory Service nie odrzuca takiej możliwości zarażenia się chorobą od osoby zmarłej przed określoną liczbą lat. Krążą bowiem plotki, że od osoby starożytnej, jej mumii, można się zarazić. Nie jest to też do końca pewne, ale każdy, kto odkrywa krypty, zawsze wcześniej szczepi się.

© Środowisko i ludność