Najszybszym miejskim środkiem transportu nie jest samochód, skuter , rower czy też autobus lub tramwaj. Te wszystkie pojazdy poruszają się na ziemi, z dużym prawdopodobieństwem spowolnienia przez miastowy korek. Tego problemu nie ma oczywiście metro. Jest to na pewno najszybszy środek transportu w mieście. Jest ot właściwie potoczne tylko określenia na szybką kolej miejską, która w większości czasu porusza się pod ziemią. Jest to oczywiście pojazd szynowy i pod ziemią osiąga niesamowite szybkości, nieporównywalne z koleją naziemną. Pierwsza stacja metra powstała już bardzo dawno temu, bo w roku 1863 w Londynie, aż ciężko sobie wyobrazić, że było to już tak dawno temu. A jednak w Polsce wciąż praktycznie nie ma stacji metra. Owszem mamy stacje w Warszawie, ale są to tak śladowe ilości, że właściwe jest to tutaj atrakcja turystyczna a nie środek transportu, bo dostać się gdzieś z tak ograniczonym metrem jest bardzo ciężko. Jednak mówi, że , że w przyszłości ma się to wszystko zmienić na lepsze. Samochód to najpopularniejszy środek do poruszania się po kraju. Jednak są środki szybsze, między innymi kolej i metro. Metro niestety jednak nie jest obecne w naszym kraju, a kolej , mimo ,że dosyć tania i rozbudowana to jednak sama usługa i wygoda pozostawia wiele do życzenia. Dlatego w naszym kraju najszybszym i najwygodniejszym środkiem transportu również w mieście jest dla mnie samochód. Tutaj mamy wygodę znacznie większą niż w autobusach, tramwajach czy polskich pociągach osobowych. Mówię tutaj o transporcie naziemnym i podziemnym. Transport lotniczy to już zupełnie inna sprawa. Jeżeli chodzi właśnie o transport lotniczy ,to w Polsce w obrębie kraju bilety są droższe niż za granicę, ciężko sobie to wyobrazić ale tak właśnie jest , dlatego podróżowanie samolotem jest właściwie zupełnie niezrozumiałe w obrębie naszego kraju. Dzieje się tak z tego względu, że w Polsce nie ma właściwie krajowych tanich linii lotniczych, tylko jedna firma, która ma tutaj monopol na krajowe loty. Tak to się przedstawia.
Wpisy oznaczone tagiem ‘praktyka’
Metro jako współczesny środek transportu
Apacze
Wojownicze i łupieskie plemiona Ameryki. Apacze i Nawahowie przybyli w piętnastym wieku na północ kontynentu i zajęli ziemie Południowego Zachodu. Zagarnęli tereny Pueblos i hiszpańskich osadników. Ziemie, które zajmowali były pustynne i słabo nadające się do uprawy. Zajmowali się hodowlą owiec i w niewielkim procencie rolnictwem. Słynęli jednak z niezbyt chwalebnego sposobu pozyskiwania dóbr, jakim było łupiestwo. Dopiero amerykańskie wojska pod dowództwem Kita Garsona rozprawiły się z Apaczami zmuszając ich do zaprzestania łupieskich praktyk. Ludy te poddały się i zmieniły tryb życia zajmując się rolnictwem i obróbką srebra. Słynęli ze wspaniałych wyrobów jubilerskich i skórzanych ochraniaczy nadgarstka ozdabianych turkusami i srebrem. We krwi pozostała im jednak żyłka łupieska. Uważani byli za wspaniałych wojowników siejących strach wśród innych plemion, ale również wśród Europejczyków. Nawahowie i Apacz nie znali koni aż do przywiezienia ich przez Hiszpanów. Szybko udało się im nauczyć sztuki hodowli tych zwierząt i ich ujeżdżania, aby móc wykorzystywać w walce. Wojownicze ludy mieszkające nad Missouri. Górna cześć rzeki Missouri w Północnej Dakocie była ojczyzną Mandanów i Hidatsów. Żyli w żyznych dolinach rzeki i na otwartych preriach. Zajmowali się rolnictwem i polowaniem na bizony. Zadaniem kobiet była uprawa roli, w której tylko czasem pomagali im mężczyźni w najcięższych pracach. Kobiety potrafiły uprawiać nawet ponad hektar ziemi sadząc i pielęgnując fasolę, kukurydzę, słonecznik, melony i dynię. Tereny, na których mieszkały te plemiona cechowało gorące lato i mroźna zima. Dlatego też budowali chaty koło rzeki i przykrywali je ziemią. Mieszkanie koło rzeki zapewniało im stały dostęp do drewna. Domy miały kształt kopuły o średnicy około piętnastu metrów. W domu najważniejsze było ognisko umieszczone centralnie. W chacie mieścili się nie tylko ludzie, ale również zwierzęta – konie, psy. Budowaniem domu zajmowały się kobiety. Zebrana jesienią kukurydza wiązana była w wiązki kolb i chowana na zimę pod podłoga domu. W dachu dom miał otwór, który chronił przed uduszeniem się w dymie, ale dawał również światło.