Katastrofa na Mont Serat

22 stycznia 2019

W 1997 roku wybuchło tam prawdziwe piekło, które przyjęło postać gigantycznych spływów piroklastycznych. Chcąc zobaczyć, co się dzieje, jeśli spływ piroklastyczny uderza w duże miasto, trzeba pojechać do Mont Serat. W dzień wyglądało to jak szara masa. Człowiek nawet by nie pomyślał, że może być tak niebezpieczna, choć poruszała się szybko. W nocy było widać, że cala jest w płomieniach, że się żarzy i spływa na miasto, a wszystko, czego dotknęła natychmiast zaczynało się palić. Większość mieszkańców ukryła się na zboczach i mieszkańcy widzieli cale płonące miasto, w którym mieszkało ponad 4 tyś. osób. Teraz jest opustoszale, niczym współczesne Pompeje z całym centrum pogrzebanym pod warstwą popiołu. Katastrofa na wyspie Mont Serat była przerażająca, ale wulkan, który wybuchł, był stosunkowo mały i życie z czasem zaczęło wracać do normy. Gdyby wybuchł tam super wulkan, nie pozostałoby tam zupełnie nic. Przy takich zniszczeniach, jakie nawiedziły Mont Serat, ciągle trudno sobie wyobrazić skalę wybuch super wulkanu. W zaledwie godzinę po super erupcji w Yellowstone spływy piroklastyczne pokryją całą okolicę, docierając do miasta, znajdującego się 80 km dalej. W promieniu niemal 100 km 90% ludności czeka śmierć. Część zginie w chwili wybuchu, reszta ulegnie uduszeniu w gorących popiołach spływu piroklastycznego. Najprawdopodobniej wszystko w promieniu 100 km będzie całkowicie zniszczone, nie będzie to jednak koniec zniszczeń. W wyniku super erupcji powstanie slup popiołu, wysoki na 25 km. Nad Stanami Zjednoczonymi pojawi się gigantyczna chmura popiołów, powietrzna góra, pełna śmiercionośnych cząsteczek. Opadając, pokryje połowę Stanów Zjednoczonych. Już trzy dni po wybuchu niebo będzie czarne i złowrogie. Ważąc sześciokrotnie więcej od mokrego śniegu mokry popiół doprowadzi do zawalenia się dachów, zatykania filtrów samochodowych i uziemi większość samolotów w zachodniej części kraju. Samolotom, znajdującym się w powietrzu będzie groziła katastrofa, ponieważ male cząsteczki popiołu zablokują silniki.

© Środowisko i ludność